Spotkanie w Tarnowskich Górach nad jeziorem Nakło-Chechło

Dzień pierwszy, czyli 5-sierpnia, wszyscy ( wszyscy?... :/ ) się spotykają, na dworcu PKP w Katowicach. Webster oraz Herm4n znaleźli się już na dworcu o godzinie 5:25 z powodu złego połączenia, ale cóż :p. Z powodu słabego zorganizowania :p podzieleni byliśmy na trzy grupy: herm4n i webster oraz ktusia, dzija, , i Speed'i... no i jak się okazało Radzior zapodział się, obok na peronie :p. Z nas wszystkich tylko herm4n oraz dzija znali się wcześniej, z nieoficjalnego zjazdu w GDA. Dzięki nowoczesnym sprzętom: nokia 3510 (by dzija) oraz nokia 6310 (by herm4n) mogliśmy się odnaleźć w śród tłumu. Stojący jakieś 20 metrów od siebie rozmawiali przez komórki gdyż nie mogli siebie nawzajem znaleźć. Przywitaliśmy się krótko próbując przypomnieć sobie wszystkich z #dolar'a. Tak, chyba w tedy zauważyliśmy, że nie znamy kolegi dziji - Speed'iego. Okazał się on świetnym, towarzyskim, miłym i strasznie utalentowanym przyjacielem. Wyobraźcie sobie, że jako jedyny z nas wszystkich będąc upity, miał jeszcze siły tańczyć swój ulubiony taniec, czyli "break-dance". Choć nazwa brzmi "połamany taniec", to w jego wykonaniu wyglądał wspaniale :). Wróćmy do zlotu :). Poszliśmy na sąsiedni peron, z którego odjeżdżał nasz pociąg do Tarnowskich Gór. Tam właśnie spotkaliśmy Radzior'a; uśmiechnięty podszedł do nas i się zapytał "wy na zjazd?" :D hehe my się uśmiechnęliśmy i potwierdziliśmy. Radzior szczęśliwy że nas znalazł, przedstawił się i po chwili wsiedliśmy razem do pociągu... jeżeli można to tak nazwać :) Drzwi od ciapągu nie chciały się otworzyć i staliśmy przez dłuższą chwile zastanawiając się czy przypadkiem nie wykorzystać ktusi wdzięków lub naszego sprytu by dostać się do środka. Po godzinnej wspólnej podróży dojechaliśmy do Tarnowskich Gór. Taaak :) kto na nas czekał ? :) heh atufka :). od razu po przywitaniu zaczęła rozpoznawać wszystkich zebranych :) Nie sprawiło jej to wiele trudności :). Przeszliśmy na parking przed PKP, i w tedy ujrzeliśmy jej piękny wehikuł. Podzieliliśmy się na dwie grupy, gdyż atufka nie mogła nas wszystkich zabrać za jednym razem :]. webster i herm4n zgłosili się na ochotnika "przecież jeżeli oni przeżyją przejazd na pole namiotowe ( atufka prowadzi :p ) to my tez przeżyjemy :p". atufka po paru chwilach zajechała po resztę imprezowiczów. Wszyscy bezpiecznie znaleźli się na polu namiotowym, i znów po chwili podzieliliśmy się na dwie grupy. webster herm4n oraz dzija poinformowali, ze będą odpowiedzialni za stworzenie naszego małego miasteczka: 2 namioty sypialne ( 1. namiot dziji- 4-osobowy, spali w nim: webster, dzija, Radzior oraz Speed'i____ 2. namiot webster'a- 2-osobowy spali w nim: herm4n oraz ktusia ), oraz jeden by atufka, który robił za magazyn :) hehe. Pierwsze zakupy polegały na tym, że zakupiono zgrzewkę tatry, zgrzewkę strong'a oraz parę innych pojedynczych piw, parę bułek tzw. paryskich 1 butelka ketchupu, 3 butelki musztardy stołowej, masło w kostce, piłkę do gry w nogę, oraz NÓŻ ZA TRZYDZIEŚCI PIĘĆ ZŁOTY... Z TESCO !! :) YEAGHHH !!! :pp. webster oraz dzija przyrządzili pierwsza potrawę na zlocie, była to.... uwaga!: czekolada na gorąco by: dzija & webster , made in poland, która posiadała atest matki i dziecka z siedziby w Warszawie. Nasz produkt był testowany na zwierzętach ( osy :p ). Do czekolady dodawali szejka także testowanego na zwierzętach, ( uwaga!, po spożyciu szejka by dzija osy dziwnie przestawały reagować na bodźce! ) hehe... Poszły pierwsze piwa... jeden za drugim... jeden się kończył zaraz był otwierany drugi :] hehe... nagle, Radzior nas opuszcza hmmm... z czym on wrócił? hehe wino wiśniowe także by Tesco, sztuk dwie :p hehe. Wypilim szybko, nie wybrzydzając :] ( Radzior wypił najwięcej swojej wisienki, i czół się jak w niebie :p ). Następne piwa, puszki się walały... pierwsze wymioty :/ hehe, nie wiem kto był pierwszy ale każdy (prócz ktusi, jak pamięć mnie nie zawodzi ) zauważył że oczyszcza swój żołądek nie tą stroną co powinien :p hehe :). Poszliśmy spać, nawaleniiiii... !!!, ale cóż trzeba trzymać się :p hehe pobudka o 6:00, trzeba znów wstać i pić dalej. Jak zwykle, rozłożyliśmy nasz kocyk by dzija :) na trawie i zaczęliśmy pić... poprosiliśmy atufkę by zrobiła dla nas zakupy. [ sms pisała nasza kochana ktusia: "zgrzewka strong'a, zgrzewka tatry, zgrzewka żubra, zgrzewka dębowego, masło i coś do jedzenia" ] hehe co nas obchodziło co będziemy jeść, ważne że piwo będzie takie jakie chcieliśmy :p heh. Piliśmy dalej... urozmaicaliśmy sobie zabawę grą w siatkówkę, w nogę, chłodzeniem piwa nad jeziorem, oraz tańcem Speed'iego. Zagraliśmy oczywiście mecz piłki nożnej, co by tradycji stało się zadość :). webster odmierzał czas... "webster??... ile jeszcze do końca połowy?.... eeee... jakieś dwa łyki :pppppppp" hehe webster'a odmierzanie czasu polegało na piciu piwa, gdy się ono kończyło, wraz z nim kończyła się polowa meczu :P... "PIWKO!!!... siema...!" tak mniej więcej został przywitany nowy imprezowicz który się pojawił na zlocie jak się nie mylę 2-giego dnia... narżnął się i nie miał siły następnego dnia iść do pracy :p hehe prawie został wywalony :p hehe ale cóż, chce się pić?... trzeba ponosić konsekwencje ( wymioty :p na szczęście tylko pierwszego dnia... :p przynajmniej dla webster'a :D ). Drugiego dnia odbyło się ognisko. atufka wraz ze swoim mężem zaszczyciła nas swoją osobą gdyż odwiedzała nas tylko wieczorami :). Zjedliśmy wspólnie kiełbaski, atufka pojechała, a webster piwko i "jakiś koleś" grali na gitarach i śpiewali. Poszli spać... Następnego dnia jak zwykle siedzieliśmy na kocyku już od samego rana pijąc piwq :) hehe... wynajęliśmy rowerki wodne i spędziliśmy parę godzin na wodzie, oczywiście pijąc piwq ahia... 2 dnia także został wypożyczony rowerek wodny lecz popłynęli wszyscy prócz webster'a który na ochotnika zostałby w spokoju pić dalej piwq... za dużo było nas na jednym rowerze :/ koleś od sprzętu się darł. Poszliśmy na dyskotekę... potańczyli się zmęczyli i usłyszeli: "POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH IRCOWNIKÓW Z #DOLAR" ŁŁŁŁŁŁŁUUUUUUUU.... HUUURRRAAA !!!! YEAGHHH!!! hehe... poszlim spać :p hehe... rano, znów pić, poszły next piwq... webster, herm4n, dzija i ktusia poszli się przejść na około jeziora... fajnie było ale się skończyło wróciliśmy do obozowiska. Piwka już nie było, pojechał jak poinformował speed'iego po zgrzewkę piwa :) no ale się już nie pojawił do końca zlotu :/. Piliśmy dalej... aż do nocy i znów spać... ( spać?... ) może i noc byłaby spokojna gdyby jakieś 20 metrów od nas nie rozbili się kibole a webster się nie przeszedł w spodenkach LEGII obok kiboli RUCH CHORZÓW. Było ostro :p hehe. Speed'i próbując zapoznać się z kolegami sam został zaatakowany przez (cenzura) SKÓR****NÓW :p hehe i była lipa :p noc była napięta, jeden z ochraniarzy został pobity i było fajnie :) hehe gdyż ten sam (cenzora) popierdo****niec, wyciągnął za szmaty hem4n (zalanego w trupa) o 2 nad ranem i kazał okazać rachunek za opłacenie namiotów... SHOCK!!!... czwartego dnia... chyba... :p piliśmy jak zwykle, zamówiliśmy 8 zgrzewkę piwa i był looz. Ktusia i Radzior wyjechali razem koło południa... webster i herm4n około 21 mieli opuścić pole namiotowe a dzija i speed'i mieli zostać na dłużej... około godziny 20:00 dzija i speed'i ogłosili że jada do Poznania i ze się zbierają hehe pół godziny i byliśmy gotowi... atufka przyjechała z mężem punktualnie przywożąc zgrzewkę piwa na drogę hehe spotkaliśmy przed wyjazdem Olek'a i jego koleżanki. Cóż pożegnaliśmy się ze wszystkimi znajomymi na polu z atufka i jej mężem na peronie a z dzija i speed'im webster i herm4n pożegnali ie. w Pile... koniec zlotu...

Szkody:

  • Zerwany amortyzator w samochodzie u męża atufki
  • spalone hamulce przez atufkę pierwszego dnia ( jechała na ręcznym :p )
  • piwko został prawie wywalony z roboty i uciekł z nasza zgrzewką piwa
  • speed'i został zmasakrowany... troszq :p przez kiboli
  • Sukcesy:

  • piliśmy przez 4 dni non-stop
  • został zakupiony NÓŻ ZA TRZYDZIEŚCI PIĘĆ ZŁOTY Z TESCO... :D
  • poznaliśmy Ślązaków " WORSZOWIOKI ??... " :p hehe
  • popływaliśmy rowerami wodnymi ( radzior prawie dostał mandat za szcznanie na wysepce i mało co by się utopił ;p )
  • mieliśmy problemy z policja :DDD hehe
  • spotkaliśmy się wszyscy w real'u
  • spędziliśmy mile czas
  • Poddział o spotkaniu opracował webster.
    Dodatkowy opis spotkania wysłany mailem przez zjazdowiczów jest tutaj.

    Parę zdjęć przestawiających zlot nad jeziorem NAKLO-CHECHŁO :)

     od prawej: piwko, herm4n, speed'i, atufka, ktusia, dzija, radzior, webster

    od prawej: herm4n, ktusia, webster, speed'i, dzija, radzior

    nie bede powtarzac :], na kocyku :]

    atufka w LOTCE :DD

    slodkie :)

    speed'i :)

    hehe kocyk :D

    imprezq :)

    hehehe

    buahauba

    pijemy

    co tu duzo mowic :)

    na zdrowie !

    hehe :)

    siallala

    pivq dobre jest :)

    slodkie :)

    hehehe

    zubr za rogiem :)

    ostatnie :)