Spotkanie we Wrocławiu (2)


Galeria zdjęć ze zlotu

Opis zlotu by atufka

Pare zdan o zlocie z mojego punktu widzenia :)
Punktualnie o 9 rano w sobote stawil sie amra pod moim blokiem i ruszylismy na zlot ja moj maz i amra samochodem autostada do Wroclawia. Przy zjezdzie z autostrady pomylilismy zjazd z parkingiem byla wiec okazja do zjedzenia i wypicia czegos, konsumpcje przerwal nam telefon od piwko z pytaniem gdzie jestesmy:) Ruszylismy wiec dalej i stanelismy po jakims czasie pod domem piwko.
W oknie juz krzyczal Milus ktoredy mamy wejsc zszedl do nas za co mu jestesmy wdzieczni. Okazalo sie ze gospodarz czyli piwko jest w pracy. Na miejscu byli jeszcze wanilie Andrrew i Bobas ktorzy z powodu upalow mieli na sobie tylko niezbedne rzeczy. Reszta garderoby lezala w kacie pokoju. W kuchni byly butelki po piwie tatra (oj gospodarz sie oblowil jak oddal butelki). Andrrew zastepujac gospodarza stanal na wysokosci zadania i podjal nas kawa - oczywiscie wanilia pomagala:) za co wiekie dzieki.
Po wstepnych rozmowach usciskach i przywitaniach ruszylismy na przystanek autobusowy i tak znalezlismy sie we Wroclawiu palajac checia spotkania piwko. Andrrew rzucil haslo ze zaprowadzi nas w trzy minuty bo juz byl tam i zna droge. W upale i po niemilosiernie rozkopanym Wroclawiu kluczylismy ze dwie godziny kilka razy przechodzac przez to samo przejscie podziemne (cale szczescie ze tam mozna bylo kupic wode). Po kilkakrotnym kontakcie telefonicznym z piwko dotarlismy szczeliwie do niego. Oznajmil nam ze musi zostac w pracy ale widzial nas z okna pare razy jak defilowalismy pod jego oknami. Udalismy sie wiec na rynek czesc zakotficzyla tam na piwie a reszta zjadla pyszne lody w McDonaldzie. Oczywiscie grala nam orkiestra cyganska. Po 15 dolaczyla do nas Ania^R. Po malej chwili ruszylismy w kierunku Panoramy Raclawickiej po drodze dolaczyl do nas piwko. Wstapilismy do KFC na male co nieco i po spacerze w parku i wizycie w ksiegarni wsiedlismy do autobusu. Po zakupieniu piwa (nie byla to prosta czynnosc kazdy kupil swoja ulubiona marke) wyladowalismy w domu piwko. Rozmowom nie bylo konca niestety dla mnie juz sie zlot skonczyl o czym nie wiedzialam (udalam sie z mezem do hotelu).
Rano jak na organizatora przystalo o 10 zadzwonil piwko i oznajmil ze reszta jeszcze spi poniewaz dyskusje trwaly do rana. Decyzja zapadla zlot konczy sie w niedziele. Zwiedzilam wiec wroclawskie ZOO. ogrod japonski i pergole. Przez telefon pozegnalam odjezdzajach zlotowiczow Andrrew wanilia Milus i bobas. Jeszcze tylko wsadzilam do samochodu amra podziekowalam piwko za zlot pozegnalam sie z Ania^R i wrocilam do domu. amra spal cala droge wiec nie przeszkadzal:)
Zlot byl swietny dziekuje wszystkim za przybycie a zwlaszcza Andrrew i piwko!!!
pozdrowka atufka
ps haslo zlotu - trzy minuty przeszlo do tradycji #dolar a magiczna liczba jest trzy:)